Kochanie na Kredyt

Rok temu były „Single i Remiksy”, dziś już kredyt, a dokładniej „Kochanie na kredyt”. Nowa sztuka autorstwa Marcina Szczygielskiego opowiada o młodej, znanej prezenterce telewizji śniadaniowej, która gotowała w programie dla widzów. Niestety, jej błyskawiczna kariera szybko się skończyła i zostały tylko kredyty do spłacenia, co jest bardzo trudne w przypadku nałogowej zakupoholiczki. Tak zaczyna się spektakl „Kochanie na kredyt”. W roli głównej pełna temperamentu Agnieszka Sienkiewicz, której towarzyszyć będzie w nietypowej dla siebie roli komornika, Filip Bobek wraz ze swoim nieco dziwacznym ochroniarzem – Piotrem Zeltem. Pieprzu całej historii doda niezwykły duet Tamara Arciuch i Bartłomiej Kasprzykowski, którzy na scenie będą do siebie pałać absolutną nienawiścią i przy każdej możliwej okazji dogryzać sobie w niewybredny sposób.

Autor:           MARCIN SZCZYGIELSKI
Reżyseria:    OLAF LUBASZENKO
Kostiumy:    TOMASZ JACYKÓW
Producenci: ZDZISŁAW MARCINKOWSKI i MARIOLA BERG

OBSADA:
Agnieszka Sienkiewicz – Anna, główna bohaterka, była prezenterka, która gotowała w telewizji śniadaniowej. Kocha zakupy i …jest coraz bardziej zadłużona.
Tamara Arciuch – była żona ojca Anki, która wie wszystko najlepiej
Bartłomiej Kasprzykowski – były narzeczony Anki, który myśli, że jest gwiazdą
Filip Bobek – komornik o miękkim sercu
Piotr Zelt – ochroniarz z intrygującą przeszłością

Producenci sztuki Mariola Berg i Zdzisław Marcinkowski zadbali o to, by ekipa dobrze się ze sobą poznała i wszyscy aktorzy wraz z reżyserem Olafem Lubaszenko spędzili tydzień w pięknym miejscu, w Pałacu w Mierzęcinie. Był czas i na odpoczynek wśród zieleni, i na basen i jazdę konną, ale przede wszystkim na pierwsze próby do spektaklu. Tym bardziej, że premiera zaplanowana jest na 23.listopada w Londynie, a bilety są już prawie wyprzedane!

Ciekawostki, które zdradzili nam aktorzy podczas prób w Mierzęcinie:
Agnieszka Sienkiewicz: „Mnie wystarczy jeden kredyt na mieszkanie, i więcej kredytów nie chciałabym już brać. Tym bardziej nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby wziąć kredyt na buty czy sukienki”
„Prywatnie bardzo lubię gotować i jest to jedna z tych czynności, które mnie relaksują. Jestem zakochana w kuchni włoskiej, aczkolwiek pierogi czy gołąbki są mi także dobrze znane i sobie z nimi radzę”.

Filip Bobek: „Kiedy dostałem propozycję zagrania komornika w tej sztuce, przede wszystkim zastanawiałem się jaka to będzie postać? Czy wyłącznie negatywna? Na szczęście okazało się, po przeczytaniu scenariusza, że jest to postać znacznie bardziej zagmatwana, bo po prostu Dominik nie lubi wykonywać swojej pracy, bo ma do niej zbyt miękkie serce”.

Tamara Arciuch: „Jesteśmy przyzwyczajeni do pracy wspólnie z Bartkiem. Nie pierwszy raz z Bartkiem jesteśmy razem na planie, ale nowością jest rzeczywiście relacja naszych bohaterów, którzy się szczerze nienawidzą. Wykorzystują każdą możliwą sytuację, żeby sobie dopiec i dogryźć, ale jest to tak zabawne, że jest szansa, że będziemy się „gotować” podczas grania”.

Bartek Kasprzykowski:  „Paweł jest osobą, której wydaje się, że wszyscy go znają, chodzi na ścianki, fotografuje się, kocha paparazzi i cały ten zgiełk. Nie uwzględnił tylko jednej rzeczy, że nikt nie wie, jak on wygląda. Ludzie znają tylko jego głos”.

Piotr Zelt: „Bardzo się ucieszyłem z propozycji pracy z Olafem Lubaszenko. Znamy się i przyjaźnimy od lat prywatnie, ale nigdy razem nie pracowaliśmy. Podoba mi się również moja postać Łucjana, który ma bardzo tajemniczą i intrygującą historię”.

Od autora sztuki KOCHANIE NA KREDYT :

Żyjemy w świecie najróżniejszych „holizmów” – uzależnienia stają się naszą naturą, a dostępnych używek przybywa z dnia na dzień. Uzależniamy się już nie tylko do chemicznych substancji, ale od czynności i uczuć na skalę niespotykaną do tej pory w historii cywilizacji. Internet, zakupy, telewizja, seks, przyjemności, higiena, jedzenie, popularność – przedawkowane wpędzają nas w kłopoty nie mniejsze, niż nadmiar alkoholu. Anna to dziewczyna sukcesu – w pogoni za życiowym powodzeniem wpada w spiralę uzależnień, a uzależnić potrafi się w równym stopniu od kochania, jak i od kupowania. Chłopak wymyka jednak jej się z rąk, na progu mieszkania staje komornik z obstawą, w dodatku niezbyt lubiana do tej pory macocha nagle odkrywa w sobie pokłady instynktu macierzyńskiego, które obsesyjnie manifestuje. Osaczona dziewczyna próbuje zapanować na rozsypującymi się elementami układanki, jednak uzależnienia wciąż biorą górę…  „Kochanie na kredyt” to komedia z elementami farsy – wypukłe zwierciadło, którego zniekształcenie komicznie wyolbrzymia szczegóły rzeczywistości. Każde powiększenie ma jednak to do siebie, że daje widzowi szansę dostrzeżenia pozornie nieistotnych detali determinujących nasze życie, a z tego spostrzeżenia płynie konkretna nauka – w dzisiejszym świecie niezwykle łatwo jest pomylić pragnienie z nałogiem.

Marcin Szczygielski